29 sierpnia 2013

Yankee candle - mam bzika ! ;)

Po długiej przerwie czas na reaktywacje bloga pachnącym aromatycznym postem ;)
   Znajoma niedawno wspomniała mi zupełnie przypadkiem o świecach Yankee Candle. Widziałam je już nie raz na wielu blogach ale przy okazji rozmowy mogłam usłyszeć dość szczerą opinię trochę inną niż na blogach, na których zazwyczaj nie widzę nic innego oprócz pochwał każdego prawie zapachu. Pomyślałam sobie - "taka tam świeczka ". Jakie było moje zdziwienie gdy pierwszy raz powąchałam "taką tam świeczkę". Zapach był tak wyrazisty i dobrze wyczuwalny, że nawet nie da się tego porównywać z tymi sklepowymi świeczkami. Zaczęłam się bliżej przyglądać produktom Yankee candle, dotarłam także do tego, że w moim mieście jest sklep stacjonarny tej firmy- Zapach domu.
   Któregoś popołudnia będąc w Galerii Rzeszów podeszłam przy okazji do tego sklepu. Siedziałam tam chyba z pół godziny jak nie dłużej wąchając wszystkie świeczki po kolei. Pracuje tam bardzo sympatyczna Pani, która zna się na rzeczy, więc oczywiście od razu złapałyśmy wspólny język. Nie mogłam się zdecydować, które zapachy wybrać. Wybrałam w końcu 4 samplery. Wszystkie oprócz Czereśni zostały już wypróbowane.

-LEMON LAVENDER

 Producent: Przepiękny zapach kwiatów lawendy skropionych cytryną. Aromatyczna lawenda odświeża i uspokaja, a orzeźwiające cytrusy dodają pomieszczeniom niesamowitej energii.

Moja ocena :Świeża cytrynka przełamuje tutaj zazwyczaj cięższą i duszącą lawendę. Nie spodziewałam się, że te dwa zapachy mogą się tak wzajemnie uzupełniać. Cytryna jest lekko kwaskowa ale da się wyczuć z czasem też słodkie otulające nuty trochę lemoniadowe. Zaraz po zapaleniu aktywna bardziej jest lawenda jednak po czasie to cytrynka zaczyna grać pierwsze skrzypce. Cudownie uspokaja i odpręża.  Podsumowując zapach piękny, nie chemiczny, wypełniający delikatnie całe mieszkanie ,  nie duszący, ( nie wiem jak w przypadku wosku, który podobno jest bardziej intensywny) . U mnie domownicy są nim zachwyceni, zwłaszcza mama, która jest wielką fanką lawendy ;). Myślę, że taki zapach spokojnie, można dać w prezencie bo najprawdopodobniej spodoba się każdemu.

Zapach  9/10
Intensywność  7/10
Ponowny zakup - Sprawa oczywista ! Czuje, że to będzie jeden z moich ulubieńców. zakupię ponownie sampler i oczywiście wypróbuję jeszcze wosk w przyszłości zastanowię się też nad dużym słojem ale dopiero wtedy kiedy poznam więcej zapachów Yankee candle


-MANDARIN CRANBERRY


Producent :Zapach soczystych mandarynek i słodkiej żurawiny oprószonych korzennymi przyprawami. Delikatnie rozgrzewa i otula owocową słodyczą.

Moja ocena: Miły i soczysty zapach mandarynki i żurawiny. wszystko jest słodkie ale momentami da się wyczuć kwaśną nutę. z tego względu, że ja kocham wszelkie owocowe cytrusowe zapachy moja opinia na ich temat chyba zawsze będzie dobra :) . Tutaj chyba jednak bardziej czuć żurawinę niż mandarynkę, zapach jest lekko chemiczny nie do końca naturalny ale mimo wszystko miły i dodający energii . Producent mówi tu coś o korzennych przyprawach jednak ja ich w żaden sposób nie wyczuwam, nie wiem czy to dobrze czy źle ale mam jednak wrażenie, że zapachowi czegoś brakuje- jest ciągle taki sam i w żaden sposób nie zmienia nut i nie rozwija się. Taki sobie owocowy zapaszek w sumie jakich chyba wiele .

Zapach 6/10
Intensywność 5/10
Ponowny zakup - To jest sampler tak więc pewnie z ciekawości wypróbuje jeszcze wosk, może w jego przypadku będzie trochę inaczej.


-BEACH WALK


Producent :Zapach spienionych morskich fal, gorącego piasku, kwiatów pomarańczy oraz słodkich mandarynek, przeniesie Cię na egzotyczną plażę i odpręży, niczym spacer o zachodzie słońca.

Moja opinia : Ten zapach był tym pierwszym, któremu postanowiłam oddać swój świecznik ;) Już w sklepie się w nim zakochałam i byłam pewna, że biorę go do domu. Na sucho pachnie delikatnie, świeżo nawet powiedziałabym, że gdzieś ma w tle mydlane nuty ale mimo wszystko od razu skradł moje serce. Zapalony rozwija się bardzo wolno, najpierw czuć delikatnie kwiaty skąpane w porannej rosie za chwilkę jakieś cytrusowe nutki połączone z morskim zapachem . Wielobazowy zapach zmieniający się nieustannie na coraz piękniejszy. Zamykając oczy autentycznie wyobrażam sobie spacer po plaży o wschodzie słońca . Wyciszający i odprężający myślę że należy do tej grupy, która będzie się podobać bardzo wielu osobom. Jedynym minusem jest jego delikatność , mógłby być troszkę bardziej intensywny choć niektórym osobom mogłby już wtedy się wydać np. duszący lub mógłby zmienić nuty zapachowe na gorsze. Sama jednak gorąco polecam - bardzo udany wybór.

Zapach 9/10
Intensywność 6/10
Ponowny zakup -Jak najbardziej ale już w formie wosku do wypróbowania, ponieważ sampler jest zbyt delikatny moim zdaniem. Zastanowię się też nad słojem ;)



- BLACK CHERRY ( jeszcze nie wypróbowany)






 A to już nowa dostawa czekająca na wypróbowanie. Już niedługo nowy post z recenzjami.
Miłego wąchania wszyscy YC maniacy ;)